środa, 29 czerwca 2011

Serducho

Znowu będzie trochę o sporcie. Ale i o języku. Ostatnio - choć to może tylko moje subiektywne odczucie - zauważyłem, że w ustach naszych sportowców karierę robi słowo "serducho". "Włożył w coś serducho", albo "zostawił kawał serducha na boisku" można usłyszeć i wyczytać coraz częściej w różnych wywiadach. Niestety.
Mówię wyraźne NIE serduchowym użytkownikom! Nie podoba mi się to i kropka. Przeanalizujmy na chwilę, jak ten słownikowy potworek powstał. Teoretycznie do każdego (lub prawie każdego) rzeczownika można dorobić zdrobnienie i zgrubienie. "Piwo" -> "piwko/piweczko" / "piwsko". Oczywiście jest to tylko teoria: niektórych słów nie zdrabnia się, innych nie zgrubia. Czasem słowo podstawowe samo w sobie może mieć wydźwięk zgrubiający (przynajmniej w powszechnym odbiorze) jak w tym choćby przypadku: suka i suczka, gdzie neutralny rzeczownik "suka" jest odbierany jako mocniejszy czy brzydszy od zdrobnienia "suczka". Tyle krótkiego wstępu. Ad rem.
"Serducho". Słowo podstawowe to "serce", zdrobnienie to "serduszko", ale i "serdeńko" (w specyficznym użyciu, gdy słowem "serce ty moje" określamy nie organ anatomiczny, ale bliską nam osobę). Czemu jednak, u licha, tworzyć zgrubienie? Jaki jest tego cel? Że co, że niby serce nagle urosło, rozdęło się?
Brzmi ono na dodatek kuriozalnie, bo na pierwszy rzut oka stanowi, jakkolwiek by to absurdalnie nie brzmiało, zgrubienie zdrobnienia. Przecież nie mówimy serCucho, tylko serDucho. Czyli od słowa "serd-uszko" odcinamy zdrabniającą końcówkę i dodajemy zgrubiające "-ucho". Oczywiście to nie do końca tak, bo to D tak czy siak musi się tam pojawić (widać to choćby po słowie "serdeczny", też mającym wspólne źródło z rzeczownikiem "serce"). Niemniej jednak, słowo "serducho" brzmi w moich uszach po prostu okropnie, pretensjonalnie, a wręcz wulgarnie. Co niby złego jest w słowie "serce", żeby zamieniać je w wypowiedzi na tego potworka??? Wiadomo, że język ewoluuje i jest to rzecz całkiem normalna, ale, na litość boską, są zmiany na plus i są zmiany na minus. Czy naprawdę jestem jedynym, którego słowo "serducho" odrzuca? Czy inni nie widzą, jego brzydoty i bezsensowności???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz