Wszelkiego rodzaju poradniki medyczne (a czasami pseudomedyczne) święcą bezustannie triumfy na listach bestsellerów. Jak żyć dłużej, jak się zdrowo odżywiać, jak pozostać wiecznie młodym? Te wszystkie pytania nurtowały ludzkość od wieków. Oto przykład:
W 1640 roku w Krakowie ukazało się dziełko "Szkoła Salernitańska, to jest nauka doktorów salernitańskich o sposobie zachowania zdrowia dobrego... Trzeba tu wspomnieć, że Salerno w południowych Włoszech było już w średniowieczu znanym centrum kształcącym medyków, więc już sam tytuł bazuje na autorytecie słynnej szkoły lekarskiej. Autorem wierszowanego tłumaczenia jest Hieronim Olszowski. Czegóż się zatem dowiadujemy?
"Wiatrów choroby wnosi cztery zatrzymanie,
Kurcz, puchlinę, kolikę głowy zawracanie"
czyli następnym razem tłumiąc kurtuazyjnie "bąka" pamiętajcie, że możecie od tego dostać zawrotów głowy.
Ostatnie tragiczne żniwo bakterii E.coli przypomniało o jakże przecież oczywistej konieczności mycia rąk. Nie jest to wynalazek XX wieku; w "Szkole Salernitańskiej" znajdujemy również o tym passus. Dzisiejsi higieniści mogliby jednak mieć trochę do zarzucenia w kwestii konkretnego momentu wykonywania tej czynności:
"Umywanie po iadle rzeczyć sprawi dwoie,
Ochędostwo naprawi przytym oczy twoie.
Jeśli chcesz bydź, a zawsze iednostaynie zdrowy,
Antwas z wodą na ręce miey zawsze gotowy."
Czyli, jeśli chcemy dbać o oczy, należy myć ręce PO jedzeniu. Sam wzrok, jak się zdaje, mieli medycy salernitańscy w wielkiej estymie (w końcu nie darmo się mówi, że oczy są wizerunkiem duszy), bo parę stron dalej znajdujemy fragment o tym, co mu szkodzi.
"Łaźnia y wino mocne, wiatr, pieprz y gorczyca,
Czosnek, cybula, boby, luczek, soczewica.
Dym, płacz, ogień y częsta sprawa z białogłową,
Pracą y czem przytwardzszem zagrzmieniem nad głową.
Y subtelnym też nazbyt rzeczom przypatrzenie,
Proch a czuyność zmieniaią wzroku przyrodzenie".
Jeżeli zatem chcemy zachować ostrość wzroku, nie hasajmy nazbyt często z białogłowami, unikajmy ciężkiej pracy i nie przypatrujmy się rzeczom zbyt subtelnie. Na koniec jeszcze rada doktorów z Salerno na czerwiec:
"Sałatę gotuy, zmyślay Kredencerzu
rzeczy chłodzące, poday na talerzu.
Fundament zdrowem na ten czas wesele,
Nie zamyślaway o Doktorze wiele."
Nie zamyślając zatem wiele o doktorze lecę do kuchni gotować sałatę, a następnie ją schłodzę i podam na talerzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz